1. |
Nietoperz mówi nie
02:49
|
|||
Zluzuj szelki – gorąco polecam,
bo to zaleta wielka, mieć zawsze luz na szelkach.
Czy brak wyluzowania to kwestia wychowania?
Beczkę soli zjedliśmy razem, a ty nie, raczej nie.
Gdy chcemy porozrabiać, bądź łaskaw nie odmawiać.
I chociaż nam się strasznie chce – nietoperz mówi: nie!
I choćbym też siarczyście klął – nietoperz powie: noł!
To niedorzeczne, że czujesz się lepszy
przechodząc na zielonym, zbierając paragony.
I chociaż nam się strasznie chce – nietoperz mówi: nie!
I choćbym też siarczyście klął – nietoperz powie: noł!
|
||||
2. |
Komputery
03:11
|
|||
Wyłączamy na trzy, cztery komputery!
Kolega, by poczuć się lepiej,
w portalu społecznościowym,
zamieszcza zdjęcia z noclegu
w hotelu czterogwiazdkowym.
Wyłączamy na trzy, cztery komputery!
Wyłączamy na trzy, cztery!
Wyłączamy na trzy, cztery komuptery!
Wyłączamy na trzy, cztery!
A mnie to ciągle nurtuje,
dlaczego tak dobrze się czujesz?
Gdy innych poinformujesz,
co robisz i gdzie się znajdujesz?
Wyłączamy na trzy, cztery komputery!
Wyłączamy na trzy, cztery!
Wyłączamy na trzy, cztery komuptery!
Wyłączamy na trzy, cztery!
|
||||
3. |
Tyle, ile chcę
03:46
|
|||
Zanim przyśni się wymarzony domek z bajki,
zanim przyśnią się samochody, klocki, lalki,
uszczypnę cię, żebyś nigdy nie zaprzeczył,
że odkąd mieszkasz tam, zamiast doznań, zbierasz rzeczy.
A ja? Tyle, ile chcę, tyle właśnie mam.
Wcale nie zazdroszczę, bo nie mam takich potrzeb.
Nie potrzebuję więcej niż podpowiada mi serce.
Zanim przyśnią się resoraki, batoniki,
zamów jeszcze dziś garderobę z Myszką Miki.
A ja? Tyle, ile chcę, tyle właśnie mam.
Wcale nie zazdroszczę, bo nie mam takich potrzeb.
Nie potrzebuję więcej niż podpowiada mi serce.
A ja? Tyle, ile chcę, tyle właśnie mam.
Wcale nie zazdroszczę, bo nie mam takich potrzeb.
Nie potrzebuję więcej niż podpowiada mi serce.
|
||||
4. |
Wszyscy ludzie i ja
03:15
|
|||
Niewiele daję i nie oczekuję wiele,
ambitny plan, by wszyscy ludzie i ja
siedzieli prosto, nie wiercili się za mocno,
nie objął mnie, choć objąć musiał.
Ja po swojemu wszystko zrobię, wolę skupić się na sobie,
a wszyscy ludzie tu...
Co wolno wojewodzie, to nie tobie smrodzie,
nie tak jak chcesz, a tak jak trzeba.
Żyć blisko natury daleko od państwa!
Żyć blisko natury daleko od państwa!
Policzmy wszystkie nogi, wszystkie ręce,
serca bijące tak, by wszyscy ludzie i ja,
siedzieli prosto, nie wiercili się za mocno,
jak wolny ptak zamknięty w klatce.
Arytmia, komór migotanie, zawał, a potem rychła śmierć,
lecz nie od razu.
Ten kto za młodu buntownikiem nie był,
na starość będzie kim? Będzie świnią.
Żyć blisko natury daleko od państwa!
Żyć blisko natury daleko od państwa!
Bisko natury daleko od państwa!
Żyć...
Żyć blisko natury daleko od państwa!
Żyć blisko natury daleko od państwa!
Blisko natury daleko od państwa!
Żyć...
|
||||
5. |
To nie jest fair
02:20
|
|||
Czemu cenisz w ludziach to, czego ja nie mam,
w co nie uposażono mnie?
Za to się uśmiechnę, kiedy potrzeba,
a kiedy nie potrzeba, też.
To nie jest fair.
Czemu cenię w ludziach to, czego ty nie masz,
w co nie uposażono cię.
Za to często się unosisz honorem,
a humor cenisz trochę mniej.
To nie jest fair,
to nie jest fair.
To nie jest fair,
to nie jest fair.
|
||||
6. |
Zły los
04:25
|
|||
Brud i pot i smród i nażreć by chciał
dobrze, nie raz turecki kebab.
Główny temat – pieniążków brak,
kim być, by mieć? Chyba najlepiej posłem.
Czemu on, nie ja, na rękę pięć ma,
zły los tak chciał, że jemu dał, mnie nie dał.
Wieczór bez pomysłu, pijany jak biskup,
na twarzy czerwony od whisky swojej żony.
Na końcu stał, sfrajerzyć się bał,
to najgorsze teraz uchodzić za frajera.
Na końcu kolejki oznacza, że miękki,
oznacza, że miękki.
Porozmawiałbym, lecz najwidoczniej
zapytać chcesz, który ja jestem rocznik?
Gdzie pracuję i czy to mieszkanie
na własność mam, czy też wynajmowane?
Na końcu stał, sfrajerzyć się bał,
to najgorsze teraz uchodzić za frajera.
Na końcu kolejki oznacza, że miękki,
oznacza, że miękki.
|
||||
7. |
Puść go
03:39
|
|||
Puść go na mróz, na śnieg,
puść go na wiatr i deszcz.
Nim polubi go twój kot, co lubił dotąd tylko mnie.
Nim zdąży spytać, wypuść go na śnieg.
Zanim on zarostem zacznie kłuć
i w sumie całkiem miły ma głos,
właściwie mógłby zostać tu na noc.
Puść go na mróz, śnieg!
Puść go na wiatr, deszcz!
Puść go na mróz, śnieg!
Puść go na wiatr, deszcz!
A z pozytywów to, mnie solę i mniej pieprzę,
przynajmniej to pierwsze wyjdzie mi na lepsze.
Zanim on z wiertarką zjawi się,
wywierci dziurki tam, gdzie chcesz,
nim wyjmie wiertło wypuść go na śnieg.
Puść go na mróz, śnieg!
Puść go na wiatr, deszcz!
Puść go na mróz, śnieg!
Puść go na wiatr, deszcz!
|
||||
8. |
17 GB
04:18
|
|||
Nie popychaj mnie na śliskim, nie popychaj mnie,
nie utrzymam równowagi, nie utrzymam jej.
Gdy między nami coś nie trybi i wykrzacza się,
ja chciałbym tylko się przytulić, powiedz, czy to źle?
Więcej dzieli nas niż łączy, a się jakoś nie chce skończyć,
choć nie najlepiej jesteśmy dobrani, zamknij oczy…
Będziemy się całowali.
17 gigabajtów stenogramów kłótni mam
na twardym dysku w mojej głowie, cała reszta spam.
Więcej dzieli nas niż łączy, a się jakoś nie chce skończyć,
choć nie najlepiej jesteśmy dobrani, zamknij oczy…
Więcej dzieli nas niż łączy, a się jakoś nie chce skończyć,
choć nie najlepiej jesteśmy dobrani, zamknij oczy…
Będziemy się całowali.
|
||||
9. |
2 + 2
03:17
|
|||
Gdy brakuje mi
mądrości sowy, siły lwa.
Gdy tracę głowę
do dwóch dodając drugie dwa.
Co mi tam, ja jeszcze mam czas…
Co mi tam, ja jeszcze mam czas…
A siła? Skąd siły brać?
Murem musisz za mną stać.
A siła? skąd siły brać.
Murem musisz za mną stać.
|
If you like MJUT, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp